Zespół nagłego zgonu niemowlęcia, inaczej określane mianem SIDS lub śmierci łóżeczkowej jest pojęciem, które wywołuje dreszcz niepokoju. Nic dziwnego, pomimo ogromnych postępów w medycynie nadal jest dolegliwością bliżej nie sprecyzowaną, na którą nauka nie potrafi jednoznacznie odpowiedzieć. Na szczęście coraz więcej o niej wiemy, a to już jest milowym krokiem, które pozwoli uchronić dziecko przed tym dramatem.
SIDS nadal skrywa w sobie tajemnicę
Wydawać by się mogło, że jedynym niebezpieczeństwem dla bezbronnego dziecka jest pozostawienie go bez opieki. Oczywiście, jest w tym wiele racji. Niestety, czasem pomimo dołożenia wszelkich starań, nasze dziecko może umrzeć. Jak to możliwe? Odpowiedź na to pytanie skrywa w sobie śmierć łóżeczkowa. SIDS (sudden infant death syndrome) od wielu lat jest tematem badań wielu lekarzy i naukowców, którzy szukają jasnych informacji, jak jej zapobiec. Liczne badania, międzynarodowe sympozja skupiające najwybitniejsze postacie choć dokonały już wielu odkryć to jednak nie są w pełni wystarczające. Na śmierć łóżeczkową zapada już zdecydowanie mniejsze grono dzieci. Jednak choć statystyki mają tendencję malejącą to jednak przypadki SIDS nadal się zdarzają.
Czynniki sprzyjające śmierci łóżeczkowej
Podczas wielu spotkań naukowcy jednoznacznie zauważyli, że problem śmierci łóżeczkowej w znacznej mierze dotyka szczególnej grupy dzieci, które z uwagi na czynniki wrodzone oraz warunki, w jakich żyją są bardziej narażone na jej występowanie niż pozostali rówieśnicy. Jednym z nich jest oczywiście przegrzewanie. O ile utrata ciepła przez głowę i buzię w wysokości 40-85 procent jest w pełni naturalne i normalne, o tyle zbyt grube ubieranie malucha czy utrzymywanie wysokiej temperatury w pomieszczeniu, w którym śpi, nie należy do jego fizjologii. Zdaniem ekspertów, wzrost ciepłoty ciała wpływa na przegrzanie mózgu, co powoduje zaburzenia układu krążenia, płuc, a nawet mózgu, zwiększając ryzyko zachorowalności na nagłą śmierć łóżeczkową.
O tym pamiętaj!
Wprowadzając pewne nawyki do codziennej opieki nad maluszkiem, będziemy mieć pewność, że ryzyko SIDS będzie mniejsze. Wśród nich zaliczyć można sposób układania dziecka do snu. Jeszcze do niedawna często propagowanym zwyczajem była pozycja na brzuchu. Dziś stanowczo pediatrzy przeciwstawiają się takim praktykom, zalecając spanie na plecach jako najbezpieczniejsze dla zdrowia malucha. Śmierci łóżeczkowej zapobiega utrzymywanie odpowiedniej (22ºC) temperatury ciała oraz ubieranie w lekkie, przewiewne, najlepiej bawełniane ciuszki.
